Być
może pamiętacie, jak pisałam o tym, dlaczego warto uczyć się języka hiszpańskiego oraz gdy podzieliłam się z Wami najskuteczniejszymi metodami nauki języka obcego. Dzisiaj znowu będzie o hiszpańskim, ale tym razem z
humorem i przymrużeniem oka. Jeśli myślisz o nauce tego właśnie języka, ten
post na pewno zobrazuje Ci jego specyfikę. A jeśli hiszpański masz już
opanowany, jestem przekonana, że czytając tekst nie raz się uśmiechniesz. Zapraszam
na żartobliwe zestawienie faktów, które świadczą o tym, że hiszpański to język
naprawdę wyjątkowy i czasami… dziwny.
1. Pisząc
po hiszpańsku pamiętaj o szczegółach. Jeden zapomniany akcent może całkowicie
zmienić znaczenie zdania i to czasami w sposób, którego nawet byś się nie
spodziewał.
Słynne:
Mi papá tiene 47 años. – Mój tata ma 47 lat.Mi papa tiene 47 anos – Mój ziemniak ma 47 odbytów.
Dlatego uważaj, gdy pytasz kogoś w
wiadomości o wiek, bo z nieuwagi i lenistwa pisząc n zamiast ñ, możesz zapytać
o to, ile ktoś ma nie lat, a… no właśnie, już wiesz czego.
2. Ucząc się angielskiego przeszło Ci
kiedyś przez myśl, że gramatyka jest trudna? Tyle czasów, nieregularne
czasowniki… Cóż, powodzenia z gramatyką z hiszpańskiego.
angielski: does, do, did, done, doing.
hiszpański: hacer, hago, haces, hace, hacemos, hacéis, haciendo, hecho, hecha, hacía, hacías, hacíamos, hiciste, hizo, hice, hicieron, haga, hagamos, hiciere, hicieres, hicieses, haz, haced, hagan i więcej i więcej.
3. Hiszpanie mają własną nazwę chyba
dosłownie na wszystko. Wyobraź sobie, że pytasz kolegę, czy ma ochotę zostać po
kolacji w restauracji, posiedzieć chwilę dłużej, wypić parę piw, pogadać,
poplotkować, a on na ten Twój pięciominutowy wywód odpowiada Ci jednym słowem –
sobremesa. Kto inny, jak nie Hiszpanie tak ułatwialiby sobie życie?
4. W jakim jeszcze języku można stworzyć
pełne kilkuwyrazowe zdanie składające się jedynie z jednego, tak samo
brzmiącego słowa? Ok, prawdopodobieństwo, że ktoś użyje kiedykolwiek owego
zdania jest bardzo znikome, ponieważ nie ma ono raczej sensu, ale przynajmniej
jest poprawne gramatycznie.
Llama llama en llama a llama en llama. – Lama (stojąca) w płomieniu dzwoni do lamy (stojącej) w płomieniu.
5. W hiszpańskim istnieje wiele wyrazów
lub zwrotów, po których usłyszeniu stoisz z otwartą buzią, a jedyne co myślisz
to WTF. Wyobraź sobie, że na deser, którym jest rolada biszkoptowa Hiszpanie
mówią dosłownie Ramię Cygana (Brazo de Gitano). Nie mam pytań.
6. W niektórych słowach można doszukać
się ukrytego znaczenia.
ESTUDIANTES (STUDENCI):
ESTUDIANTES – ESTUDIA (UCZ SIĘ)
ESTUDIANTES – DIA (DZIEŃ)
ESTUDIANTES – ANTES (WCZEŚNIEJ)
Przypadek? Nie sądzę…
7. Ulubiona parka hiszpańskich słówek –
być i być. SER i ESTAR. Wymyślił to chyba jakiś Hiszpan tylko po to, aby
uprzykrzyć życie obcokrajowcom, którzy starają się nauczyć języka
hiszpańskiego. No, bo jak mogą być dwa słowa „być”? Być to być. Jestem
szczęśliwa i jestem smutna. Pamiętaj, że w hiszpańskim jesteś (ser) szczęśliwa
i jesteś (estar) smutna.
8. Jeden język, a przynajmniej
dwadzieścia odmian. Nieważne, że perfekcyjnie posługujesz się hiszpańskim
nauczonym w Hiszpanii. Wystarczy, że pojedziesz do Meksyku, a istnieje duże
prawdopodobieństwo, że początkowo będziesz mieć problemy z komunikacją z
meksykańskimi kolegami. Nie myśl jednak, że jeden kraj Ameryki Łacińskiej
wystarczy do opanowania języka hiszpańskiego na jej całej powierzchni. W
Argentynie, Chile, czy Wenezueli będziesz musiał nauczyć się kolejnych, nowych
zwrotów.
9. Hiszpański może wprowadzić w
zakłopotanie nie jedną osobę. Bo wyobraź sobie, że szykujesz przyjęcie
urodzinowe w Barcelonie i chcesz kupić te piszczące, kolorowe trąbki, w które
się dmucha i się rozwijają. Szukasz w słowniku, żeby nie ośmieszyć się w sklepie
i w końcu natrafiasz na tłumaczenie. Twoim oczom ukazuje się słowo tłumaczone
dosłownie na polski – zabójca teściowych (matasuegras). Co w tym momencie
myślisz?
10. Wulgaryzmy po hiszpańsku? Znając
dosłowne znaczenie tracą swój wulgarny wydźwięk. No, bo jak wziąć kogoś, kto
krzyczy (uwaga brzydkie słowo) „sram
na mleko” na serio?
11. Myślisz, że posługując się biegle
angielskim lub też innym językiem, będziesz w stanie domyślić się pewnych słów
w języku hiszpańskim? W końcu banan – słowo, które w kilkunastu językach brzmi
właśnie wymiennie banan, banana, banane, bananen, baanani po hiszpańsku też
pewnie wymawia się podobnie. Na pewno?
Banan – plátano.
12. Hiszpanie lubią tłumaczyć po swojemu,
a najlepiej w sposób, który jak najmniej przypominać będzie nazwę oryginalną.
Szukamy tłumaczenia na ukochaną bajkę The Smurfs (Smerfy)? Nazwijmy ich Los
Pitufos. Każdy obcokrajowiec bez problemu domyśli się, o jaki film chodzi. A
Dragon Ball, Goku i jego słynne „kame-hame-ha”? Cóż, w Japonii, USA, Ameryce
Łacińskiej, Kanadzie, Anglii… Goku krzyczy oryginalne kame-hame-ha. Hiszpański
Goku woła natomiast Onda Vital. Ok. Chociaż w tym nie jesteśmy lepsi. Jak to
było po polsku? Ognista kula?
13. Czy jeszcze w jakimś języku oprócz
hiszpańskiego stawia się znak zapytania oraz wykrzyknik zarówno na końcu, jak i
na początku zdania? To jeszcze nic. Nawet, gdy zdanie jest w połowie
twierdzące, a w połowie pytające/wołające, po przecinku również stanie jeden
lub drugi znak. To chyba po to, żeby lepiej akcentować dane zdanie wypowiadając
je na głos.
¿Cómo te llamas?
I jak, ten hiszpański potrafi
zaskoczyć, prawda? Obcy język odkrywa się chyba nieustannie nawet, jeśli
wydawać by się mogło, że znało się go już doskonale.
Jeśli ten żartobliwy post przypadł Ci
do gustu, podziel się nim z innymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz