W jednym z poprzednich postów podzieliłam się z Wami faktami, którezrozumie każdy mieszkaniec Hiszpanii. Jeśli owy wpis przypadł Wam do gustu,
myślę, że podobnie będzie i w przypadku dzisiejszego. Każdy człowiek jest inny,
każdy z nas ma własne upodobania, fobie, pasje. Podobno o gustach się nie
dyskutuje. Jest jednak kilka wspólnych aspektów, których nie lubi chyba każdy
Hiszpan. Czego nie robić, nie mówić i jak nie zachowywać się w obecności
jednego z nich? Zapraszam na zabawny tekst, w którym opowiem o tym, co
denerwuje i czego wyjątkowo nie znoszą Hiszpanie.
GENERALIZOWANIE
Nie da się ukryć, że dla większości ludzi, którzy w Hiszpanii nigdy nie
byli i znają ją jedynie z programu „Pamiętniki z wakacji” i przedstawianych tam
mrożących krew w żyłach historiach lub dla tych, których wiedza kończy się na
tygodniowych wakacjach w Barcelonie, Hiszpania to fiesta, sjesta, słońce, wino
i byki. Hiszpanie bardzo nie lubią, gdy ujmuje się kulturze tego pięknego
kraju, a co za tym idzie, nie lubią być kojarzeni jedynie z oliwkami, winem i
plażami pełnymi turystów. Podobnie jest także w przypadku piłki nożnej.
Hiszpanów drażni, gdy ich państwo łączone jest jedynie z osobą Messiego czy
Ronaldo.
POLITYKA
Czy znacie choć jednego Hiszpana, który nigdy nie narzekałby na politykę?
Zazwyczaj mowa o polityce w Hiszpanii, ale czasami skargi dotyczą całego
świata. A mają na co narzekać i wygląda na to, że prędko się to nie zmieni.
Korupcja, korupcja, korupcja. To chyba najczęściej słyszane żale.
MASŁO? NIE, DZIĘKUJĘ
Hiszpanie gotują z oliwą z oliwek. Smażenie, podsmażanie, podgrzewanie.
Zawsze i wszędzie leje się oliwa. Dlatego, kiedy słyszą, że w innych miejscach
Europy, choćby w Polsce, do smażenia używa się czasami masła, otwierają szeroko
buzię i kiwają głowami. Nawet słynne bagietki (bocadillo) polewają niekiedy
oliwą zamiast smarować, jak my, masłem.
WODA GAZOWANA
Kolejny z wynalazków, który Hiszpanów nie przekonuje. Nie raz
słyszałam już: „woda to ma być woda, a nie jakieś wymysły”. Najlepiej bez
cytryny, koniecznie bez gazu, czasami z odrobiną lodu i bezapelacyjnie zimna.
CAŁUSY
Hiszpan poznaje nową osobę, przedstawia się i nachyla gotowy dać dwa całusy
w policzek. Wtem rozmówca nagle wyciąga dłoń i bum… czar pryska. Zaraz, zaraz.
Przywitanie poprzez podanie ręki? Nie, to w Hiszpanii nie przejdzie. Nieważne z
jakiego kraju pochodzisz, z Hiszpanem zawsze będziesz się całować.
HISZPAN, CZY KATALOŃCZYK?
Ten podpunkt nie będzie dotyczył akurat wszystkich Hiszpanów, a jedynie
tych bardziej zafiksowanych na punkcie danego regionu. I tak spróbuj nazwać
zawziętego zwolennika niepodległości Katalonii Hiszpanem. Zaraz poznasz jego
gniew, bo przecież żaden z niego Hiszpan, a Katalończyk.
SJESTA
Sjesta jest od tego, żeby jej przestrzegać. W czasie sjesty nikt nie lubi
pracować, ani za bardzo się przemęczać. Nie wspominając już o panujących w tym
czasie upałach, które odbierają chęci do ruszenia się z kanapy. Pan Bóg kazał
dzień święty święcić, zapomniał zapewne dodać, że chodziło mu również o moment
sjesty hiszpańskiej.
SJESTA PART 2
Jak już mowa o sjeście to trzeba wspomnieć, jak bardzo Hiszpanie nie lubią,
gdy jakiś zdesperowany klient wejdzie do sklepu 10 minut przed zamknięciem go
na czas właśnie owej sjesty. Pracownik myślami jest już przy pachnącym
obiedzie, który zje w towarzystwie Simpsonów, a tu jakiś upierdliwy człowiek
chce, żeby pracował on czujnie do ostatniej minuty. Ile to razy szliśmy z
Alberto i gdy chciałam wstąpić do jakiegoś miejsca, on protestował mówiąc:
„Zaraz zamykają, nie będziemy zawracać im głowy przed sjestą”. Patrzę na
zegarek. „Zaraz” okazało się być 15 minutami. Ale ok, idziemy dalej.
PRZYSTAWKA
Siedzi sobie ten nasz Hiszpan w barze i zamawia piwo. Na razie tylko piwo,
bo musi dokładnie przestudiować kartę dań. Zaraz, zaraz. Kelner nie przyniósł
jeszcze oliwek, czy orzeszków? Tego Hiszpan na pewno nie lubi. Bo jak się
zamawia piwo, to oliwki pojawić się muszą obowiązkowo.
ANGIELSKI
Wszyscy już wiemy, że dominacja języka angielskiego nie jest mocną stroną
Hiszpanów. Wiedzą to nawet oni sami, więc po co wciąż im to przypominać?
Hiszpan nie lubi słuchać na każdym kroku o tym, że czegoś nie potrafi i że ktoś
w tym czymś jest od niego lepszy. Być może zwyczajnie się wstydzi?
DUBBING
Film z napisami? To tak w ogóle można? Hiszpanie wszystko
oglądają z dubbingiem i nie lubią utrudniać sobie życia i zmuszać się do
czytania zmieniających się z prędkością światła zdań na dole ekranu. To Brad
Pitt mówi w ogóle po angielsku? Przecież zawsze w filmach mówił tylko po
hiszpańsku.
GOTUJEMY
Kuchnia śródziemnomorska jest jedną z najlepszych kuchni świata, tak mówią.
Ale oczywiście po raz kolejny o gustach się nie dyskutuje. Bo przecież może być
tak, że hiszpańskie dania zwyczajnie komuś nie smakują. Hiszpan jednak nie
lubi, gdy krytykuje się jego kuchnię. Jamón serrano fuj? Chorizo ble? Paella
nie do przełknięcia? Nie wiesz, co dobre. Ciekawe, co je się tam u Ciebie w
kraju.
Ach, ci nasi ukochani Hiszpanie… Potrafią być marudni, a i mają swoje fobie
jak chyba każdy z nas. Zgadzasz się? Chcesz coś dodać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz