sobota, 27 stycznia 2018

Sjesta jest święta, czyli czego nie lubią Hiszpanie



W jednym z poprzednich postów podzieliłam się z Wami faktami, którezrozumie każdy mieszkaniec Hiszpanii. Jeśli owy wpis przypadł Wam do gustu, myślę, że podobnie będzie i w przypadku dzisiejszego. Każdy człowiek jest inny, każdy z nas ma własne upodobania, fobie, pasje. Podobno o gustach się nie dyskutuje. Jest jednak kilka wspólnych aspektów, których nie lubi chyba każdy Hiszpan. Czego nie robić, nie mówić i jak nie zachowywać się w obecności jednego z nich? Zapraszam na zabawny tekst, w którym opowiem o tym, co denerwuje i czego wyjątkowo nie znoszą Hiszpanie.
GENERALIZOWANIE
Nie da się ukryć, że dla większości ludzi, którzy w Hiszpanii nigdy nie byli i znają ją jedynie z programu „Pamiętniki z wakacji” i przedstawianych tam mrożących krew w żyłach historiach lub dla tych, których wiedza kończy się na tygodniowych wakacjach w Barcelonie, Hiszpania to fiesta, sjesta, słońce, wino i byki. Hiszpanie bardzo nie lubią, gdy ujmuje się kulturze tego pięknego kraju, a co za tym idzie, nie lubią być kojarzeni jedynie z oliwkami, winem i plażami pełnymi turystów. Podobnie jest także w przypadku piłki nożnej. Hiszpanów drażni, gdy ich państwo łączone jest jedynie z osobą Messiego czy Ronaldo.
POLITYKA
Czy znacie choć jednego Hiszpana, który nigdy nie narzekałby na politykę? Zazwyczaj mowa o polityce w Hiszpanii, ale czasami skargi dotyczą całego świata. A mają na co narzekać i wygląda na to, że prędko się to nie zmieni. Korupcja, korupcja, korupcja. To chyba najczęściej słyszane żale.
MASŁO? NIE, DZIĘKUJĘ
Hiszpanie gotują z oliwą z oliwek. Smażenie, podsmażanie, podgrzewanie. Zawsze i wszędzie leje się oliwa. Dlatego, kiedy słyszą, że w innych miejscach Europy, choćby w Polsce, do smażenia używa się czasami masła, otwierają szeroko buzię i kiwają głowami. Nawet słynne bagietki (bocadillo) polewają niekiedy oliwą zamiast smarować, jak my, masłem.
WODA GAZOWANA
Kolejny z wynalazków, który Hiszpanów nie przekonuje. Nie raz słyszałam już: „woda to ma być woda, a nie jakieś wymysły”. Najlepiej bez cytryny, koniecznie bez gazu, czasami z odrobiną lodu i bezapelacyjnie zimna.
CAŁUSY
Hiszpan poznaje nową osobę, przedstawia się i nachyla gotowy dać dwa całusy w policzek. Wtem rozmówca nagle wyciąga dłoń i bum… czar pryska. Zaraz, zaraz. Przywitanie poprzez podanie ręki? Nie, to w Hiszpanii nie przejdzie. Nieważne z jakiego kraju pochodzisz, z Hiszpanem zawsze będziesz się całować.
HISZPAN, CZY KATALOŃCZYK?
Ten podpunkt nie będzie dotyczył akurat wszystkich Hiszpanów, a jedynie tych bardziej zafiksowanych na punkcie danego regionu. I tak spróbuj nazwać zawziętego zwolennika niepodległości Katalonii Hiszpanem. Zaraz poznasz jego gniew, bo przecież żaden z niego Hiszpan, a Katalończyk.  
SJESTA
Sjesta jest od tego, żeby jej przestrzegać. W czasie sjesty nikt nie lubi pracować, ani za bardzo się przemęczać. Nie wspominając już o panujących w tym czasie upałach, które odbierają chęci do ruszenia się z kanapy. Pan Bóg kazał dzień święty święcić, zapomniał zapewne dodać, że chodziło mu również o moment sjesty hiszpańskiej.
SJESTA PART 2
Jak już mowa o sjeście to trzeba wspomnieć, jak bardzo Hiszpanie nie lubią, gdy jakiś zdesperowany klient wejdzie do sklepu 10 minut przed zamknięciem go na czas właśnie owej sjesty. Pracownik myślami jest już przy pachnącym obiedzie, który zje w towarzystwie Simpsonów, a tu jakiś upierdliwy człowiek chce, żeby pracował on czujnie do ostatniej minuty. Ile to razy szliśmy z Alberto i gdy chciałam wstąpić do jakiegoś miejsca, on protestował mówiąc: „Zaraz zamykają, nie będziemy zawracać im głowy przed sjestą”. Patrzę na zegarek. „Zaraz” okazało się być 15 minutami. Ale ok, idziemy dalej.
PRZYSTAWKA
Siedzi sobie ten nasz Hiszpan w barze i zamawia piwo. Na razie tylko piwo, bo musi dokładnie przestudiować kartę dań. Zaraz, zaraz. Kelner nie przyniósł jeszcze oliwek, czy orzeszków? Tego Hiszpan na pewno nie lubi. Bo jak się zamawia piwo, to oliwki pojawić się muszą obowiązkowo.
ANGIELSKI
Wszyscy już wiemy, że dominacja języka angielskiego nie jest mocną stroną Hiszpanów. Wiedzą to nawet oni sami, więc po co wciąż im to przypominać? Hiszpan nie lubi słuchać na każdym kroku o tym, że czegoś nie potrafi i że ktoś w tym czymś jest od niego lepszy. Być może zwyczajnie się wstydzi?
DUBBING
Film z napisami? To tak w ogóle można? Hiszpanie wszystko oglądają z dubbingiem i nie lubią utrudniać sobie życia i zmuszać się do czytania zmieniających się z prędkością światła zdań na dole ekranu. To Brad Pitt mówi w ogóle po angielsku? Przecież zawsze w filmach mówił tylko po hiszpańsku.
GOTUJEMY
Kuchnia śródziemnomorska jest jedną z najlepszych kuchni świata, tak mówią. Ale oczywiście po raz kolejny o gustach się nie dyskutuje. Bo przecież może być tak, że hiszpańskie dania zwyczajnie komuś nie smakują. Hiszpan jednak nie lubi, gdy krytykuje się jego kuchnię. Jamón serrano fuj? Chorizo ble? Paella nie do przełknięcia? Nie wiesz, co dobre. Ciekawe, co je się tam u Ciebie w kraju.


Ach, ci nasi ukochani Hiszpanie… Potrafią być marudni, a i mają swoje fobie jak chyba każdy z nas. Zgadzasz się? Chcesz coś dodać? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz