czwartek, 27 października 2016

Pracująca mama?



                 Zostać w domu z dzieckiem, czy rozwijać się zawodowo? To dylemat, przed którym staje praktycznie każda młoda mama. Zwolenników poświęcenia się w pełni macierzyństwu jest równie wielu jak tych, stawiających na rozwój kariery. Na forach dla matek można spotkać się z ostrą krytyką kobiet, które zdecydowały się wrócić do pracy po zakończonym urlopie macierzyńskim, a całkowity lincz tych, które postanowiły zrobić to jeszcze wcześniej. Zostawiać tak małe dzieciątko samo? Wyrodna matka, która nie poświęca swojego życia dziecku. Tyle cię ominie. – czytamy. Z ostatnim zdaniem jestem w stanie się zgodzić. W końcu pierwsze kroki, pierwsze słowo – to zdarzy się tylko raz i możliwe, że właśnie pod Twoją nieobecność. Wielu matkom stającym przed koniecznością powrotu do pracy ciężko pogodzić się z przymusem pozostawienia dziecka pod opieką obcej osoby, bo przecież nie wszystkie mają tyle szczęścia posiadając akurat babcię, która chętnie zajmie się wnukiem. Obwiniają się i czują obowiązek wynagrodzenia dziecku straconego czasu. Dotyka je również często spadek formy zawodowej. Nic w tym dziwnego, w końcu przez długi okres ich całym światem jest jedynie dziecko.


                Są jednak także matki, które do bycia w pełni szczęśliwymi potrzebują realizacji na wielu płaszczyznach, w tym zawodowej. Taka kobieta może nieświadomie obwiniać dziecko o odebranie możliwości rozwijania swojej kariery. Mama, która decyduje się na powrót do pracy czuje się spełniona w innych rolach, niż jedynie macierzyństwo. Praca zawodowa daje jej poczucie niezależności i umożliwia kontakt z ludźmi, niekoniecznie tylko z innymi matkami. 


                Więcej jednak wciąż czyta się o poczuciu winy, które towarzyszy mamie każdego ranka przy przekraczaniu progu drzwi wyjściowych. Synek płacze w domu, ja płaczę w drodze do pracy. Żadne z nas nie może przeżyć tego rozstania. Takie wyznania znajdujemy w Internecie. Ja na szczęście jeszcze nie muszę stawać przed tym trudnym zadaniem, aczkolwiek wiem, że należałabym do matek, które cierpią z powodu rozłąki z dzieckiem. 


                Jak sprawa wygląda tu, w Hiszpanii? Na dzień dzisiejszy informacje podają, iż w Polsce dodatkowy urlop macierzyński został połączony z urlopem rodzicielskim. Rodzice mają więc do dyspozycji 20 tygodni urlopu macierzyńskiego i 32 rodzicielskiego. W Hiszpanii okres ten to 16 tygodni, gdy mamy do czynienia z ciążą mnogą, przysługują 2 dodatkowe tygodnie na każde dziecko. Kobiety tutaj, z tego też względu przyzwyczajone są do szybkiego powrotu do pracy zawodowej. Pamiętam, jak bardzo zaskoczony był Alberto tak dużą różnicą w okresie trwania urlopu macierzyńskiego w obu krajach. Parę razy zapytano mnie nawet żartobliwie: 4 miesiące i do pracy, co? Moja odpowiedź to automatyczne nie. Alex ma obecnie 3 miesiące, nie wyobrażam sobie konieczności podrzucania go do żłobka, bądź zostawiania z nianią już za miesiąc. Chciałabym być obecna w jego codziennym życiu na tyle, na ile będzie to możliwe. Wiele matek nie ma niestety takiej możliwości. 




                 Każda matka ma prawo do świadomego wyboru. Kobieta po urodzeniu dziecka powinna podjąć decyzję, czy chce pracować zawodowo i przede wszystkim być gotowa psychicznie, kiedy ten moment już nadejdzie. Pierwszy rok życia dziecka jest fundamentalny w jego rozwoju, a matka jest najważniejszym elementem jego świata.  Zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa, a kontakt z nią ma wpływ na jego dalsze życie emocjonalne. Zanim jednak ocenimy, pamiętajmy, że każda sytuacja jest inna i istnieje wiele matek, które, mimo iż nie chcą, są zmuszone do powrotu do pracy ze względu na problemy finansowe. Te kobiety przede wszystkim nie powinny poddawać się poczuciu winy.  


Ja nie oceniam. Jeśli kobieta czuje się spełniona realizując się zarówno w roli zawodowej jak i w macierzyństwie, ma do tego pełne prawo bez oskarżania jej o bycie złą matką. Dziecko oprócz mamy kochającej, potrzebuje przede wszystkim mamy zadowolonej z życia.

4 komentarze:

  1. Witaj kochana,
    właściwie w temacie rodzicielstwa nie powinnam się wypowiadać, bo sama mamą (jeszcze) nie jestem, ale i bez tego mogę powiedzieć, że każdy ma prawo wybrać czy woli poświęcić się dziecku, czy pracy, bo zdążyłam zauważyć, że w początkowym okresie raczej tego nie połączymy. Życzę Ci byś podjęła najlepszą z możliwych decyzji :)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie: http://nelcziik.blogspot.com/
    pozdrawiam cieplutko w ten chłodny, jesienny wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy powinien robić to, co uważa za słuszne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafione w samo sedno😉. Każda mama robi to co jej bardziej odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam się na tym ,ale post piękny ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń