Zostać w domu z dzieckiem, czy rozwijać się zawodowo? To dylemat,
przed którym staje praktycznie każda młoda mama. Zwolenników poświęcenia się w
pełni macierzyństwu jest równie wielu jak tych, stawiających na rozwój kariery.
Na forach dla matek można spotkać się z ostrą krytyką kobiet, które zdecydowały
się wrócić do pracy po zakończonym urlopie macierzyńskim, a całkowity lincz
tych, które postanowiły zrobić to jeszcze wcześniej. Zostawiać tak małe dzieciątko samo? Wyrodna matka, która nie poświęca
swojego życia dziecku. Tyle cię ominie. – czytamy. Z ostatnim zdaniem
jestem w stanie się zgodzić. W końcu pierwsze kroki, pierwsze słowo – to zdarzy
się tylko raz i możliwe, że właśnie pod Twoją nieobecność. Wielu matkom stającym
przed koniecznością powrotu do pracy ciężko pogodzić się z przymusem
pozostawienia dziecka pod opieką obcej osoby, bo przecież nie wszystkie mają
tyle szczęścia posiadając akurat babcię, która chętnie zajmie się wnukiem. Obwiniają
się i czują obowiązek wynagrodzenia dziecku straconego
czasu. Dotyka je również często spadek formy zawodowej. Nic w tym dziwnego, w
końcu przez długi okres ich całym światem jest jedynie dziecko.
Są jednak
także matki, które do bycia w pełni szczęśliwymi potrzebują realizacji na wielu
płaszczyznach, w tym zawodowej. Taka kobieta może nieświadomie obwiniać dziecko
o odebranie możliwości rozwijania swojej kariery. Mama, która decyduje się na
powrót do pracy czuje się spełniona w innych rolach, niż jedynie macierzyństwo.
Praca zawodowa daje jej poczucie niezależności i umożliwia kontakt z ludźmi,
niekoniecznie tylko z innymi matkami.
Więcej
jednak wciąż czyta się o poczuciu winy, które towarzyszy mamie każdego ranka
przy przekraczaniu progu drzwi wyjściowych. Synek
płacze w domu, ja płaczę w drodze do pracy. Żadne z nas nie może przeżyć tego
rozstania. Takie wyznania znajdujemy w Internecie. Ja na szczęście jeszcze
nie muszę stawać przed tym trudnym zadaniem, aczkolwiek wiem, że należałabym do
matek, które cierpią z powodu rozłąki z dzieckiem.
Jak sprawa
wygląda tu, w Hiszpanii? Na dzień dzisiejszy informacje podają, iż w Polsce dodatkowy
urlop macierzyński został połączony z urlopem rodzicielskim. Rodzice mają więc
do dyspozycji 20 tygodni urlopu macierzyńskiego i 32 rodzicielskiego. W Hiszpanii
okres ten to 16 tygodni, gdy mamy do czynienia z ciążą mnogą, przysługują 2
dodatkowe tygodnie na każde dziecko. Kobiety tutaj, z tego też względu przyzwyczajone są do szybkiego powrotu
do pracy zawodowej. Pamiętam, jak bardzo zaskoczony był Alberto tak dużą
różnicą w okresie trwania urlopu macierzyńskiego w obu krajach. Parę razy
zapytano mnie nawet żartobliwie: 4
miesiące i do pracy, co? Moja odpowiedź to automatyczne nie. Alex ma obecnie 3 miesiące, nie
wyobrażam sobie konieczności podrzucania go do żłobka, bądź zostawiania z
nianią już za miesiąc. Chciałabym być obecna w jego codziennym życiu na tyle,
na ile będzie to możliwe. Wiele matek nie ma niestety takiej możliwości.
Każda matka ma prawo do świadomego wyboru. Kobieta
po urodzeniu dziecka powinna podjąć decyzję, czy chce pracować zawodowo i przede
wszystkim być gotowa psychicznie, kiedy ten moment już nadejdzie. Pierwszy rok
życia dziecka jest fundamentalny w jego rozwoju, a matka jest najważniejszym
elementem jego świata. Zapewnia mu
poczucie bezpieczeństwa, a kontakt z nią ma wpływ na jego dalsze życie
emocjonalne. Zanim jednak ocenimy, pamiętajmy, że każda sytuacja jest inna i
istnieje wiele matek, które, mimo iż nie chcą, są zmuszone do powrotu do pracy
ze względu na problemy finansowe. Te kobiety przede wszystkim nie powinny
poddawać się poczuciu winy.
Ja nie oceniam. Jeśli kobieta
czuje się spełniona realizując się zarówno w roli zawodowej jak i w
macierzyństwie, ma do tego pełne prawo bez oskarżania jej o bycie złą matką. Dziecko oprócz mamy
kochającej, potrzebuje przede wszystkim mamy zadowolonej z życia.
Witaj kochana,
OdpowiedzUsuńwłaściwie w temacie rodzicielstwa nie powinnam się wypowiadać, bo sama mamą (jeszcze) nie jestem, ale i bez tego mogę powiedzieć, że każdy ma prawo wybrać czy woli poświęcić się dziecku, czy pracy, bo zdążyłam zauważyć, że w początkowym okresie raczej tego nie połączymy. Życzę Ci byś podjęła najlepszą z możliwych decyzji :)
W wolnej chwili zapraszam do siebie: http://nelcziik.blogspot.com/
pozdrawiam cieplutko w ten chłodny, jesienny wieczór :)
Każdy powinien robić to, co uważa za słuszne :-)
OdpowiedzUsuńTrafione w samo sedno😉. Każda mama robi to co jej bardziej odpowiada.
OdpowiedzUsuńNie znam się na tym ,ale post piękny ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń